wtorek, 7 lutego 2012

nić porozumienia

W niedzielę byłyśmy z Tysią na Kocie w Butach. Nie byłybyśmy sobą, gdybyśmy nie zaszły na jakieś łakocie do kawiarni. Tym razem wylądowałyśmy w Carte D'or: ja na cappuccino, a Tysia na gofrze z cukrem pudrem. Wzięłyśmy też gofry dla eSBeka i Lili, a że ciepłe to biegłyśmy z nimi do domu, żeby nie wystygły, co przy temperaturze - 15 stopni było nie lada wyzwaniem.
Lili ucieszyła się na gofra, po czym powiedziała do Tysi:
- Tysia nie źjedź mi gofla, rozumieś?
M: Tak. Nie zjem.
Po otrzymaniu takiej odpowiedzi, Lili idąc w moją stronę mruczała sobie pod nosem:
- Nio, moja siostla rozumie, zie nie mozie zjeść mojego gofla.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz