piątek, 18 września 2015

tekściara

Zapisałam Lili na jazz. A siebie - żeby bezczynnie nie grzać fotela pod salą Lili - zapisałam w tym samym czasie na zumbę. Jutro pierwszy raz. Dziś mówię do Lili: Lili a jak nie będzie mi szło, to będziesz się za mnie wstydziła? Na co młodsza sajgonka:
-Mamo! Przecież ja Cię kocham. A Ty masz prawo popełniać błędy. I nawet jeśli zumba Ci nie wyjdzie to ja i tak będę Cię kochała, bo Ty jesteś jaka jesteś. Jesteś moją ukochaną mamą!
I jak tu nie oszaleć ze szczęśliwości?

czwartek, 17 września 2015

sny Tysi

Wczoraj Tysia w środku nocy obudziła się z wielkim krzykiem.
Pobiegłam do niej . Okazało się, że miała koszmar. Uspokoiłam ją, zaprowadziłam do eSBeka, a sama poszłam do Lili, która krzykiem Tysi została wybudzona ze snu.
Rano Tysia opowiedziała, że śnił się jej okropny lis. Ona próbowała bronić przed tym lisem hobbitów, ale one ciągle były przez lisa atakowane. I nie dała rady ich wybronić, bo ten lis miał taką szpilkę, która cały czas wbijał w kark Tysi. I na koniec moje dziecko dodało, że ten lis miał twarz pana Marcina - nauczyciela jęz. polskiego.

Dziś Tysia obudziła się w rewelacyjnym nastroju. W środku nocy zaprosiła Lilę do swojego łóżka, po tym jak Lili zaczęła mnie wołać. Rano zastałam je razem trajkoczące niemiłosiernie. Uwielbiam te ich cudne relacje.  
Przy śniadaniu Tysia powiedziała, że dziś miała super sen. Jeździła konno i razem z Aragornem ratowała hobbitów. I udało im się wszystkich uratować.  I to szczęście wyznaczyło jej dobry humor na resztę dnia.