wtorek, 28 kwietnia 2015

geografia

Tysia pojechała na wycieczkę. Najpierw Międzyzdroje. Potem Berlin i Tropical Island.
Lila: Mamo, a gdzie jest Berlin?
Ja: W Niemczech.
Lila: To znaczy w Czechach?

Dla Lili Toruń to Polska i jak jest poza Toruniem to pyta, kiedy wrócimy do Polski.


czwartek, 16 kwietnia 2015

bez tytułu...

... bo o całej Tysi.
Tysia jaka jest każdy wie. Fircyk, awanturnik, szalona postać. Tysia albo sie awanturuje albo wszystkich bawi. Na Tysię nie ma sposobu. Jak to oceniła Pani jeszcze w zerówce. To taki nasz outsider. Ale towarzyski.
Dziś starsza sajgonka pisała test kompetencyjny trzecioklasisty. Odebrałam ją ze szkoły i pytam jak poszło. Standardowo: Łatwy był. Przy czym czy łatwy czy trudny, Tyśka jakby się nie starała, kilka gaf popełni. I tym razem mówi: Ale wiesz mamo. Zapomniałam co to są samogłoski. Ja, ale jak to zapomniałaś. No normalnie, zapominałam. Ja: Ale sobie przypomniałaś podczas testu. No...nie przypomniałam sobie.
Po szkole zawiozłam ją do Kościoła na próby śpiewu komunijnego. Zapomniała kartki z tekstami piosenek. Nie miała ich też Julka. Julka mówi ze zmartwieniem: Ale ja nie mogę mieć tej kartki, bo mnie nie było. Mam nadzieję, że pan organista mnie nie zabije. Na co Tyśka: Nie zabije. Nie zabije. Bo Kościół to nie miejsce zbrodni.
Po przyjeździe do domu, eSBek gada z Tyśką. I pyta, czy jej dwie najlepsze przyjaciółki Iga i Laura już się dogagują. Tyśka: Tak, tak dogadują się. Czasem jak pies z kotem a czasem jak kot z psem.