wtorek, 27 grudnia 2011

no tak...stare odchodzi młode przychodzi

Dotarłyśmy wczoraj z Tysią do cc na "Artur ratuje Gwiazdkę". Następnie pojechaliśmy całą rodzinką pozwiedzać szopki bożonarodzeniowe na Starówce. Pogoda dopisała, było 9 stopni. W samochodzie eSBek wypytywał nas o fabułę filmu. Tysia opowiadała, ja dodawałam i w pewnym momencie mówię:
- Tysia a pamiętasz tą scenę w Afryce, w której starego Mikołaja i Artura chciały pożreć lwy i tygrysy?
- To były pumy mamo!
- No jak pumy? To były lwy - te z grzywami i tygrysy.
Na co Tysia patrząc na mnie z dezaprobatą: A widziałaś kiedyś tyglysy bez plążków???

No w sumie nie widziałam. I jak sobie jeszcze raz przypomniałam tą scenę, to faktycznie "moje tygrysy" ich nie miały.

1 komentarz:

  1. Przepraszam kochana ze nie zadzwoniłam z życzeniami... poprawie sie

    OdpowiedzUsuń