sobota, 8 października 2011

fryzjerstwo

niewątpliwie jedną z konfliktogennych sytuacji każdego ranka jest czesanie Tysi. Obie nie lubimy tego zajęcia - Tysia, bo ją boli, a ja - bo nie mogę słuchać wrzasków wydobywających z Tysi przy tej czynności.
Dziś tę nieprzyjemną sytuację odłożyłam na moment wyjścia na urodziny. Tysia stoi i kręci głową na wszystkie strony, co totalnie uniemożliwia mi zrobienie jej czegokolwiek na głowie.
Ja: Tysia przestań kręcić głową!
M: A oczami mogę oblacać?!?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz