poniedziałek, 18 czerwca 2012

komar i koszmar

Dziś w nocy Lili miała pierwszy koszmar. O tym jak był koszmarny świadczy niemiłosierny wrzask jakim nas uraczyła w środku nocy, dokładnie ok. 2. Ale chyba nie to było najgorsze, bo jeszcze niedawno koszmary miała Tysia, tylko to, że ona nie mogła zasnąć. Tuliłam ją u nas w łóżku a ona nadal zrywała się z krzykiem, wypatrując w ciemnościach komarów. Potem poszłyśmy do jej łóżeczka i tam wielorotnie zapalalam lampkę, żeby pokazać jej, że nie ma żadnego komara. Zasnęłyśmy po jakiejś godzinie.
Rano po pobudce Tysia stwierdziła, że miała straszną noc, bo Lili cały czas krzyczała. I trochę w tym prawdy, ale też przypomniało mi się, że Tysia jak miałą ok. 4 lat też miała taki problem ze strasznymi komarami. Wówczas namalowała, co jej się śniło i spaliliśmy kartkę z rysunkiem w kominku. Lili jest za mała, ale Tysia nie miała problemu, żeby namalować Lili najstraszniejsze komary świata, które zostały dziś spalone w kominku. Mam nadzieję, że nie wrócą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz