niedziela, 13 maja 2012

jednak coś zostaje w głowie

Wczoraj było przyjęcie sajgonkowego kuzyna - Tymona. Dotraliśmy całą rodziną i już po Kościele i po sutym obiedzie zgraja kuzynostwa w liczbie 8 - najmłodsza: rok i 5 miesięcy, nastarszy: 11 lat i 7 miesięcy - wybyła przed dom.
Tysia ze swoją kuzynką Basią wdrapywały się na ogrodzenie. Basia boleśnie uderzyła się w kolano i zapytała głośno: Za co mnie to spotkało?
M refleksyjnie: Może coś zrobiłaś i jak ten ... no ten ... Bóg Cię ukarał?
B po chwilownym zastanowieniu: Pewnie coś zrobiłam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz