wtorek, 15 maja 2012

ciągłość smaku i szczęki

eSBek mega szybko wszystko zajada. Kiedyś, gdy wrzucał do buzi orzeszki jeden po drugim, zwróciłam mu na to uwagę, a on stwierdził, że robi tak dlatego, żeby mieć "ciągłość smaku". Kolokwialnie rzecz ujmując ciągłość smaku polega na tym, że należy wziąć do ust kolejnego kęsa zanim połknie się poprzedniego.
I ciągłość smaku występuje też u naszej Tysi. Kocha jeść, robi to szybko i bez marudzenia a od urodzenia przy tym jedzeniu mruczy.

Dziś przed zajęciami w Galerii pojechałyśmy z sajgonkami na gofry. Lili z cukrem pudrem - najpierw wylizuje właśnie ten cukier a w dalszej kolejności zajada się suchym gofrem, Tysia z truskawkami, ja z bitą śmietaną.

Tysia zjadła szybko i przyczaiła się na gofra Lili. Ja dostrzegając to zaproponowałam jej gryza swojego. Tysia z radością w oczach przyjęła po czym ponownie z tęsknotą popatrzyła na mojego gofra. Znów jej dałam, a ona po przełknięciu powiedziała:
- Mamo, ja już wszytsko rozumiem!
- Co Tysiu?
- Ja jem szybko, bo mam młodą szczękę a Ty wolno, bo masz starą! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz