piątek, 27 stycznia 2012

dreamy nature

Tysia czasem traci kontakt z rzeczywistością. Wędruje wówczas w swój świat i nikt nie może do niej trafić. Można mówić, prosić, a ona nie słyszy. Wiadomo, że w takich sytuacjach - przy rannym wybieraniu do zerówki - dostajemy z eSBekiem szewskiej pasji. Nie inaczej było w czwartek. Tysia po wstaniu włączyła sobie Pipi Pończoszankę na Południowym Pacyfiku i została całkowicie wchłonięta w świat podróży morskiej. W międzyczasie przygotowałam jej ubrania i poprosiłam, żeby się ubrała. Weszłam do pokoju po 10 minutach, a Tysia siedzi na podłodze i naciąga tyłem na przód rajstopy. Poprosiłam, żeby zdjęła i założyła dobrze. Po następnych 5 wchodzę a Tysia ponownie ma rajstopy złożone tyłem na przód. Poprosiłam ją, żeby to zmieniła. Kolejny raz rajstopy były już założone dobrze, ale jak je podciągałam, okazało się, że Tysia nie ma majtek. Zirytowałam się już lekko i powiedziałam, że ma założyć majtki. Ona zaczęła krzyczeć i płakać, że nie potrafi tego zrobić. Tym już całkiem wyprowadziła mnie z równowagi.
I tak mniej więcej nasze ranki kończą się trzy razy w ciągu tygodnia. Mi jest z tym niedobrze i jak już dotrę do biura to mam wyrzuty sumienia, a Tysia też pewnie nie czuje się komfortowo.

W czwartek miałam też zebranie w zerówce - musimy podjąć decyzję dot. posłania dzieci do pierwszej klasy. Dostaliśmy opinie o dzieciach i po tym jak w jednej z nich przeczytałam "Occasionally her dreamy nature can lead her to fall behind her peers slightly but generally her work is of a good standard" otworzyły mi się oczy. Tysia ma bardzo bogatą wyobraźnię i często się w niej zatraca. Mi pozostaje tylko do niej dotrzeć w takich zwykłych życiowych sprawach, które dla niej nie mają większego znaczenia i jakoś ten czas przetrwać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz