Wracam wczoraj styrana do domu i słyszę:
- To niesplawiedliwe!!!! Lili ma mniej zębów i wolniej je słodycze!!!!
Wykrzykująca to Tysia pobiegła z płaczem do pokoju.
A chodzi o to, że ...
...sajgonki mają jeden dzień słodyczy w tygodniu. Jest to środa, w którą każda z nich dostaje miskę słodyczy, którymi może objadać się do woli. Pozostałe dni są free of sweets.
Styl jedzenia Tysi jest na wariata, wpycha wszystko do buzi i kończy dopiero wówczas, gdy już nic nie ma w miseczce. Lili natomiast przyjęła zupełnie inną metodę, delektuje się poszczególnymi cząstkami czekolady, powoli liże lizaka oraz skubie ciasteczka. Prowadzi to do sytuacji, w której Lili posiada prawie cały zestaw słodyczy, a jednocześnie równie duży znajduje się już w brzuchu Tysi. I wczoraj za ten stan rzeczy odpowiedzialna była ilość zębów każdej z sajgonek.
M. powiedział że słodycze tylko jednego dnia to faszyzm!
OdpowiedzUsuńMatką-faszystką byłabym, gdybym zabraniała sajgonkom jeść słodycze również na imprezach, które nie wypadałby w środę. A jedzą do woli i dlatego uważam, że to wspaniałomyślność!
OdpowiedzUsuń