Lili uwielbia książki. Leżą w każdym miejscu naszego domu. Z Lidzią czytają je non stop, a po przyjściu z pracy również rodzice maltretowani są o "przecitanie siązeczki". Najukochańszą obecnie książką naszego dwulata są "Mamańczyki", czyli 101 dalmatyńczyków.
Wczoraj rano Lili przynosi książkę do łóżka i prosi mnie o przeczytanie.
Otwiera ją na pierwszej stronie i z przerażeniem stwierdza.
L: O Matko!!! Ktoś poglezdał siążeczkę!
Ja: No, nieładnie. Ciekawe kto?
L: O Matko!!! Chiba ja!!!
O matko!
OdpowiedzUsuń