Mamy z sajgonkami pewien plan. Chcemy mieć kota. Szczęście nam sprzyja, bo Śnieżka jest w ciąży, a Iga obiecała nam kocura. Więc niby wszystko ok, tylko akceptacji eSBeka brak. Przekonuję go do kota w domu i mówię:
- eSBeku, a jak mielibiśmy mieć kotka to może Ty wybrałabyś mu imię, co?
Cisza.
- No, eSBeku, jak byś go nazwał?
- Pasztet!
Mogło być gorzej......
OdpowiedzUsuńNp Spieprzaj