sobota, 27 kwietnia 2013

stempelki

Piątek rano. Przed szkołą i przedszkolem. Tysia standardowo wstała i urzęduje. Słyszę, że towarzyszy jej Lila. eSBek w delegacji. Ja nie mogę zwlec się z łóżka. Nagła cisza zaczęła mnie intrygować. Brak Biszkopta w moim łóżku i Loli w salonie, również. Wyszłam z łóżka i nakryłam Lili w ciemnej łazience z kubkiem wody. Pytam po co jej tej kubek z wodą, a ona w nogi do pokoju sajgonek. Poszłam tam za nią. Lola z Biszkoptem siedzą karnie obok krzesełka Tysi. Patrząc na przygotowane na biurku różnokolorowe plakatówki, pytam Tysię, co się dzieje. Tysia zgodnie z prawdą odpowiada, że będą robić kolorowe stempelki z łap zwierzaków.
Bony, jaka ja byłam szczęśliwa, że wstałam. Mogłam się przecież obudzić w rzeczywistości, w której jako jedyna słuszna znajduje się podłoga w wielobarwne łapki zwierzaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz