Po tym jak eSBek wyjechał do Austrii na narty, a ja zostałam z sajgonkami, babcia Ircia przyjechała nas wspomóc.
Wieczorami ja brałam na siebie Lili, babcia Tysię.
Jednego wieczora leżałam z Lili w moim łóżku i tuliłam ją. Zaczęłam śpiewać kołysankę, nucąc jej ją do uszka.
Lili popatrzyła mi w oczy i powiedziała:
- Mamo, przestań śpiewać, bo będą mi się koszmaly śniły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz