poniedziałek, 6 sierpnia 2012

savoir vivre

Pojechaliśmy w sobotę po sajgonki. Wyszły z eSBekiem wieczorem na spacer z Lolą. eSBek rzucał Lolce piłką, gdy sajgonki zostały dostrzeżone przez Elę, moją rówieśniczkę, sąsiadkę babci Irci. Zawołała sajgonki, żeby dać im buziaka. Lili podbiegła, dała całusa, po czym pokazała eSBeka i powiedziała do Eli:
- To jej mój tata.
Następnie zawołała do eSBeka:
- Tato, no chodź przedstaw się ładnie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz